Wiem, że nie wiecie kim byłam.
Mogę wam obiecać, że kiedyś to ujawnię.
Ale na razie chciałabym dać wam możliwość do zabawy w postaci... zgadywanki.
Ciekawość mnie zżera, czy odgadniecie. Czy skojarzycie. A myślę, że nie jest to aż tak trudne, jak może wam się wydawać.
W każdym razie... Wróciłam do pisania. Nie wiem, na jak długo. Nie wiem, na ile opowiadań. Nie wiem nawet, jak często będą pojawiały się rozdziały, gdyż jestem w klasie maturalnej i sporo rzeczy to komplikuje. Ale będę się starać.
A aktualnie zapraszam was na opowiadanie o Edenie i Cesarze, które, miejmy nadzieję, skradnie wasze serducha.
más que amigos
BOHATEROWIE: Elise Bosseau, Eden Hazard, Cesar Azpilicueta
MIEJSCE AKCJI: Londyn
ROZDZIAŁY: prolog+?+epilog
OPIS: Mówicie, że przyjaźń między kobietą, a mężczyzną nie ma prawa bytu? Że coś takiego po prostu... nie istnieje? A może to kolejny głupi stereotyp bezpodstawnie przyjęty przez społeczeństwo?
Bo przecież są oni. Prześliczna Elise, za którą ciągnie się radosna aura oraz poświęcający całe swoje życie karierze słynny Eden Hazard. Przyjaciele od zawsze. Kompani z piaskownicy. Towarzysze z jednej ławki. Ufający sobie bezgranicznie, wspierający się i nazywający siebie rodzeństwem z innych matek. Czyżby był to idealny wyjątek potwierdzający regułę, że przyjaźń damsko-męska nie funkcjonuje?
Przekonajcie się sami!
Ines, to Ty? :o
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jesteś bardzo blisko hahaha
Usuń